8 grudnia zegar odliczający czas do naszego ślubu wskazał 182 dni – zostało pół roku ☺ Czas na kolejne podsumowanie. O naszych przygotowaniach na rok i na 9 miesięcy przed weselem możecie przeczytać tu i tu.
Plany na ostatnie trzy miesiące były bardzo ambitne. Chcieliśmy ukończyć kurs w poradni naturalnego planowania rodziny, zamówić zaproszenia i rozpocząć ich wręczanie, a także dokonać wyboru sukni ślubnej i podpisać umowę z florystką. Dodatkowo miał to być czas DIY i koncentracji na takich drobiazgach jak: iskierkach miłości, pudełku na chusteczki do otarcia łez szczęścia, fotorelacji przedstawiającej historię naszego związku, księdze gości, pudełku na koperty, czy pudełku na obrączki. W planach było również stworzenie menu drinków weselnych, a także zrobienie wstępnego rozeznania ofert „słodkich kącików” i oprawy muzycznej do kościoła.
Nie wszystkie plany udało się zrealizować. Na pół roku przed weselem mam jednak jeden z najważniejszych elementów tego dnia – swoją wymarzoną, najpiękniejszą suknię ślubną ☺ Temat sukni ślubnej był zdecydowanie numerem jeden podczas ostatnich trzech miesięcy. Świadczy o tym chociażby liczba artykułów poświęcona tej tematyce, która pojawiała się w tym czasie na blogu. Tu możecie przeczytać o projektach sukien ślubnych, jakie miałam przyjemność mierzyć. Tu dowiecie się nieco o kosztach sukien ślubnych, a w tym artykule znajdziecie kilka wskazówek odnośnie ślubnej bielizny. Mój wybór padł na jedną z sukien dostępnych w salonie Papanna. Szczegóły jednak jeszcze na pewien czas pozwolę zachować w tajemnicy 😉
Na pół roku przed ślubem mamy też już wydrukowane zaproszenia i jesteśmy na etapie ich roznoszenia. Na forach ślubnych, w mediach społecznościowych często pojawiają się pytania na ile miesięcy przed weselem powinno się rozpocząć rozdawać zaproszenia. Wg mnie jest to bardzo indywidualna kwestia. My wręczanie zaproszeń rozpoczęliśmy 7 miesięcy przed ślubem. Dlaczego tak szybko? Powodów jest kilka. Po pierwsze, wszystkie zaproszenia chcemy wręczyć osobiście. Po drugie, nasze rodziny mieszkają w wielu różnych miejscach w Polsce, a także poza granicami kraju. Kto obserwuje mój profil na Instagramie, wie że ostanie tygodnie to między innymi wyjazdy do Kołobrzegu czy Berlina. Po trzecie, na 4 miesiące przed ślubem musimy znać ostateczną liczbę naszych gości, aby zarezerwować odpowiednią liczbę miejsc noclegowych. To wszystko sprawiło, że zdecydowaliśmy się na rozdawanie zaproszeń na 7 miesięcy przed ślubem. Ostanie zaproszenia zamierzamy wręczać w styczniu.
Ostatnie trzy miesiące to także intensywna nauka tańca. Po odbyciu kursu walca wiedeńskiego, zdecydowaliśmy się na szkołę oferującą lekcje tańca użytkowego i to był strzał w dziesiątkę. Od października poznaliśmy już kroki do bachaty, disco foxa, walca angielskiego, cza–czy oraz utrwaliliśmy kroki walca wiedeńskiego. Kurs realizujemy we wrocławskiej szkole KT-Extra i na ten moment wydaje nam się, że to właśnie pod okiem Pani Magdy będziemy szlifować nasz układ do pierwszego tańca 😉
Na pół roku przed ślubem mamy też w końcu podpisaną umowę z florystką. Znalezienie odpowiedniej osoby nie było łatwe. W końcu jednak się udało i już się cieszę na tę współpracę. Podskórnie czuję, że efekty będą niesamowite. Zresztą, czy może być inaczej jeśli w odpowiedzi na zapytanie o dekoracje miejsca wesela, firma do której się zwracasz odpisuje, że przystrojenie tego miejsca było jednym z jej wielkich marzeń? 😉 Paperplant.pl zatroszczy się też o naszą papeterię ślubną. Będzie pięknie ☺
Ostatnie trzy miesiące to też zakończenie kursu w poradni naturalnego planowania rodziny i wstępne rozeznanie oferty „słodkich kącików”. W znalezieniu ofert bardzo pomogły nam targi ślubne Concept Weddings. Co zaś się tyczy oprawy muzycznej w kościele, to z pomocą przyszli rodzicie B, którzy zaproponowali, aby o tę kwestię zatroszczyli się ich znajomi.
Niestety nie udało nam się dopilnować takich drobiazgów jak iskierki miłości, księga gości, pudełka na koperty, obrączki, chusteczki, czy fotorelacja. Nie stworzyliśmy też menu weselnych drinków. Mamy nadzieję, że okres świąteczno – noworoczny będzie sprzyjał pracom DIY i nadrobimy nasze zaległości 😉
Jakie jeszcze mamy plany na najbliższe miesiące? Oprócz zakończenia wręczania zaproszeń będziemy chcieli wybrać i zakupić obrączki ślubne. Na liście znajduje się też zakup Instaxa. Mnie czeka wybór butów, bo w lutym rozpoczyna się seria przymiarek sukni ślubnej, do której muszę mieć już ślubną bieliznę i buty. Z początkiem roku zaczniemy się też pewnie baczniej przyglądać ślubnej modzie męskiej 😉
Czekające nas miesiące to również ostateczny wybór firmy, która zagwarantuje nam słodkości na weselu. W styczniu wraz z Paperplant.pl mamy w planach odwiedzić Polną Zdrój – miejsce naszego wesela w celu dokładnego oszacowania florystycznych dekoracji. Mam nadzieję, że w najbliższych miesiącach uda mi się również znaleźć fryzjera, który 8.06 zatroszczy się o moje włosy. Makijażystkę na szczęście od dawna mam już wybraną. Wybór nie mógł być inny niż https://www.instagram.com/daryasmakeup/ 😉
Zbliżające się miesiące to będzie też czas kiedy zaczniemy myśleć o naszym miesiącu miodowym albo przynajmniej kilkudniowym wypadzie po weselu 😉 , który zapewni odzyskanie sił po ponad rocznych przygotowaniach i emocjach w dniu ślubu. Trzymajcie za nas kciuki ☺